Maj był dla mnie miesiącem, w którym zakończyłem definitywnie przygotowania pod wiosenny start docelowy w maratonie, który finalnie się nie odbył...

Po kwietniowym maratonie, przyszedł czas na lekkie rozprężenie. Zdecydowane zejście z objętości treningowej oraz starty w zawodach z luźną głową pozwoliły mi na złapanie względnej świeżości, której potrzebowałem po intensywnym okresie...

Po kwietniowym maratonie, który był jednym z tegorocznych startów docelowych oraz relaxem w dalszej części tego miesiąca, o którym pisałem TUTAJ, w maju przyszedł czas na zbieranie plonów z przygotowań do królewskiego dystansu. ...