Podsumowanie marca 2019

Loading

Marzec był dosyć intensywnym okresem kontynuacji przygotowań maratońskich, w którym zaplanowane miałem m.in. dwa starty kontrolne na dystansie 10km. Ponadto w połowie miesiąca, miałem przeprowadzane badania wydolnościowe w Pracowni Badań Czynnościowych Człowieka na AWF Katowice. Był to również miesiąc, w którym osiągałem apogeum intensywność treningowej w przygotowaniu do kwietniowego maratonu w Krakowie.

Pierwsza niedziela miesiąca zakończona progresywną „30”ką. 20 kilometrów w pierwszym zakresie + 10 kilometrów w drugim, mocno mnie sponiewierało, jednak jak zwykłem mawiać „im ciężej na treningu, tym łatwiej na zawodach”. Swoją drogą, była to już druga „30”ka w okresie przygotowawczym, która zdecydowanie lepiej mi weszła niż pierwsza. W ostatnim okresie, osiągałem kilometraż tygodniowy na poziomie 100km, co powodowało narastające uczucie zmęczenia. W dalszym ciągu podbijałem siłę biegową na podbiegach i budowałem wytrzymałość w 2 zakresie.

8 marca, miałem przeprowadzane wspomniane badania wydolnościowe na AWF w Katowicach, które przede wszystkim miały mi pokazać progres osiągnięty w ostatnim roku (ostatnie badania wydolnościowe miałem w lutym 2018r.), ale przede wszystkim wyznaczyć nowe zakresy przemian anaerobowych oraz beztlenowych. Samo badanie to nic innego jak bieg 3 minutowy z narastającą prędkością, z przerwami na pobór krwi z palca. Zacząłem od prędkości 8km/godz. (tempo 7:30/km) aż do subiektywnego uczucia zmęczenia. W moim przypadku, test przerwałem przy ok. 1,5 minutowym biegu z prędkością 20km/godz. (tempo 3`00/km). W zeszłym roku doszedłem do końca 18km/godz., co również pokazało mi, że jest lepiej. Zdziwiłem się bardzo pozytywnie po analizie wyników, jak bardzo przesunęły się moje dotychczasowe progi poszczególnych zakresów tętna, wyraźnie wskazując, że mogę biegać szybciej i mocniej. Osobiście jestem zwolennikiem świadomego treningu „na tętno”, wg poszczególnych stref. Polecam każdemu wykonanie badań wydolnościowych, wchodząc na wyższy poziom świadomości treningowej. Kolejne badania planuję jeszcze w tym roku w okolicach lipca, kiedy to w nogach będę miał trudy przygotowań do wiosennego startu, górską przygodę na Festiwalu Biegu Rzeźnika oraz plan mocnego startu podczas 46. BMW Berlin Marathon.

10 marca, na celowym zmęczeniu wziąłem udział w Biegu Wiosennym w Chorzowie (relacja już wkrótce). Kolejny tydzień również bez odpoczynku, jednak jednostki treningowe ukierunkowane na budowę i podtrzymanie głównie wytrzymałości, z niedzielną „30”ką – również progresywną. W drugiej połowie marca zacząłem odczuwać przypływ formy. Nareszcie ! Z pewnością wpłynęły na to zaktualizowane zakresy tętna, które poszły do góry. Początkowo nie potrafiłem się przyzwyczaić do zwiększonego tempa na poszczególnych jednostkach treningowych, jednak adaptacja nie trwała zbyt długo. Kolejna niedziela mocno podbudowała mnie mentalnie. W planie miałem OWB1 10km a następnie 10 km w tempie maratońskim i 5km spokojnego rozbiegania. Tomek wskazał mi tempo na poziomie 4`23/km co wskazywało na wynik w Krakowie w okolicach… 3 godzin i  minut na mecie… Z treningu wyszło: 10 km w tempie średnim 4`37/km a następnie 10km w tempie… 4`18/km ! Nie miałem złudzeń – forma puka do drzwi coraz mocniej.

Ostatni tydzień marca standardowy – podbiegi, rytmy, mocny bodziec w czwartek – 15x200m i sobota. Dzień w którym organizowałem wraz z Tomkiem (www.johnnierunner.pl) oraz Wioletą Hama (Biegam Bo Lubię), test Coopera na stadionie lekkoatletycznym w Zabrzegu. Był to nasz pierwszy, wiosenny test pod szyldem AktywnaPszczyna.pl, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Z przyjemnością będziemy robili kolejne edycje – najbliższa już na jesień (szczegóły znajdziecie TUTAJ). W ostatni dzień miesiąca, wziąłem udział w 6. Harpagańska Dycha w Sosnowcu. Zawody te, z pełnym optymizmem i wiarą pozwoliły mi zamknąć intensywnym marzec – TUTAJ znajdziecie relację z tych zawodów.

Ten miesiąc był moim ostatnim okresem wzmożonej pracy w drodze do wiosennego startu docelowego. Odczuwam już mocne zmęczenie w nogach, jednak nie takie jak we wcześniejszych przygotowaniach do maratonu. Wyraźnie widzę, że stać mnie na więcej. Badania również wykazały, że ciężka praca na treningach owocuje. W obecnym okresie przygotowawczym, nie opuściłem ani jednej jednostki treningowej. Łącznie poświęciłem na trening biegowy 21 dni, podczas których nabiegałem 334km. Czy w Krakowie forma poszybuje na szczyt ? Tego nie wiem, ale… o tym już w kolejnym podsumowaniu miesiąca ! Trzymajcie kciuki !

Brak komentarzy

Liczba komentarzy