Podsumowanie kwietnia 2019

Loading

Kwiecień był kulminacyjnym miesiącem, w przygotowaniach do pierwszego docelowego startu w tym roku – Krakowskim Maratonie. Głównie składał się od z typowego BPS (bezpośrednie przygotowanie startowego), testowego startu na dystansie półmaratonu oraz oczywiście startu na Królewskim Dystansie.

W pierwszym tygodniu miałem nieplanowany start w Dębnie. Co prawda odbywał się tam najstarszy maraton w Polsce, jednak ja postanowiłem sprawdzić się na połowie dystansu. Dlaczego tam ? Otóż planowo miałem biec w tym dniu w H2O Półmaraton Wrocław, gdzie miałem od dawna opłacony start, jednak z powodu wypadku któremu uległ mój przyjaciel podczas przygotowań do Dębna, postanowiłem wspomóż projekt #maratonzycia i wystartować właśnie tam. Co prawda w zeszłym roku, po starcie w Dębnie na dystansie maratońskim (relację możecie przeczytać TUTAJ) zarzekałem się, że już nie wrócę w tamte okolice, jednak życie pokazało inaczej. Start ten wyszedł mi bardzo dobrze i świetnie rokował przed startem w Krakowie. Finalnie osiągnąłem nową życiówkę z czasem 1:28:01.

Po Dębnie, miałem już tylko okres względnego łapania świeżości. Po pierwszych dwóch tygodniach kwietnia, licznik pokazał ok. 135 przebiegniętych kilometrów. W kolejnych dwóch, schodziłem jeszcze bardziej z objętości treningowej, bez wyraźnych akcentów treningowych. Głównymi bodźcami podtrzymującymi formę były rytmy, oraz krótkie odcinki szybkościowe. Pierwszy raz w BPS, na 3 dni przed startem, nie zrobiłem nawet jednego biegowego kilometra. Nie znaczy to oczywiście, że nie miałem zaplanowanego np. rozruchu przed zawodami, jednak splot wydarzeń w tym okresie sprawił, że odpoczywałem. Ostatnim bieganiem w tym miesiącu był Maraton (relację możecie przeczytać TUTAJ).

Łącznie w kwietniu zrobiłem ok. 265 kilometrów. Był to miesiąc, w którym odnotowałem dwie nowe życiówki na najdłuższych dystansach, a to pokazało, że treningi idą w dobrym kierunku. Zamknąłem również swoją blisko 1,5 roczną przygodę w drodze po Koronę Maratonów Polskich, oraz z sukcesem zaliczyłem pierwszy docelowy start w tym roku.

Teraz przede mną górski Bieg Ultra w czerwcu – Bieg Rzeźnika oraz przygotowania do jesiennego, głównego startu w tym roku – BMW Berlin Maraton !

Trzymajcie kciuki !

Podsumowanie kwietnia:

Brak komentarzy

Liczba komentarzy