Start w Poznaniu był moim drugim, jesiennym startem, a trzecim w bieżącym roku na Królewskim dystansie. Jako że data maratonu była zaplanowana na ok miesiąc po maratonie we Wrocławiu (relację możecie przeczytać TUTAJ), z góry planowałem ten start na pół gwizdka, jako „zaliczenie” czwartego diamentu...