zerwiec był miesiącem, w którym wiele się działo. O kwietniowym maratonie już zapomniałem i zacząłem się skupiać na budowaniu siły biegowej pod start w Biegu Rzeźnika. A jeżeli siła biegowa, to gdzie najlepiej ? Oczywiście że w górach !...

Z Cisnej na dalszą część trasy prowadziła kładka nad rzeką, a tuż za nią, kilkukilometrowe podejście na Małe Jasło. Podejście to charakteryzował jeden nowy element – było największe do tej pory ! Z ziemi wystawały korzenie drzew, stromo jak cholera i sznur „biegaczy” wspinających się...

Kiedy dowiedziałem się z maila, że z listy rezerwowej  wraz z żoną dostałem się na główną listę uczestników XV Biegu Rzeźnika, ogarnęła mnie euforia i radość, a zarazem zalała fala obawy i niepokoju. ...