Patrząc na moje plany względem zeszłego roku, muszę przyznać, że były zbyt mało ambitne. Jest to zapewne spowodowane tym, że wiele zdarzeń w zeszłym roku nie było planowanych, a przede wszystkim współpraca z trenerem. Nie będę się jednak cofał do zeszłego roku, jednak tytułem wstępu tłumaczę, dlaczego plany na 2019r. będą bardziej ambitniejsze.

Główne cele na 2019r.:

• dwa główne starty docelowe –  Cracovia Maraton oraz 46. BMW Berlin Maraton;
• zbliżenie się do 3 godzin na Królewskim Dystansie;
• ukończenie BieguRzeźnika;
• poprawa siły biegowej;
• poprawa techniki i ekonomiki biegu;
• poprawa życiówek na wszystkich dystansach

Początek roku planuję poświęcić przede wszystkim na powrót do zdrowia oraz wejście we właściwe treningi po roztrenowaniu. Styczeń już pokazał, że realizacja idzie na 100%, gdzie nabiegałem ponad 300km. W tym okresie chcę przede wszystkim skupić się na poprawie siły biegowej, stąd mój pierwszy, treningowy start w 5. Bieruńskim Biegu Utopca na dystansie 17km. Wszystkie moje treningi, będą ukierunkowane na wiosenny start w Krakowie, który to będzie uwieńczeniem drogi po Koronę Maratonów Polskich. Po drodze będzie kilka startów kontrolnych – stan na dzień 31 styczeń poniżej. Po wiosennym starcie, nie zamierzam zwalniać tempa. Lekkie majowe zejście z objętości i czerwcowy start w Biegu Rzeźnika.

Początek drugiej połowy roku, to praca nad szybkością i wytrzymałością oraz dołożenie w okolicach lipca-sierpnia objętości. Będzie to czas, w którym będę chciał osiągnąć wagę do wrześniowego maratonu w Berlinie na poziomie 68kg. Po drodze mam zaplanowany udział w Festiwalu Biegowym w Krynicy, w roli ambasadora oraz zawodnika (zapisy u mnie ze zniżką 20%). No i w końcu start w BMW Berlin Maraton, na który tak bardzo czekam z niecierpliwością. Mam nadzieję, że wrócę stamtąd z solidnie poprawioną życiówką (a może będzie mi dane podejście do pierwszej próby łamania 3 godzin ?). Sezon zakończę standardowo Biegiem Niepodległości, jednak czy w Rzeszowie ? Na tą chwilę nie wiem, ale wszystko na to wskazuje. Od dwóch lat wracam stamtąd z poprawioną życiówka na 10km. Czy tym razem się uda ?

Cele na ten rok są dosyć ogólne. Nie stawiam sobie konkretnych czasów do realizacji, bo wiem jak działa moja głowa – nie chcę się ograniczać. Śmiało mogę powiedzieć na dziś dzień, że start w Berlinie – na najszybszym europejskim maratonie – jest dla mnie nr 1 wśród celów na ten rok. Mam nadzieję, że trafię z formą i wszystkie inne czynniki będą mi sprzyjały. W Krakowie na wiosnę powalczę o życiówkę, ale nie za wszelką cenę – najważniejsze to wrócić do domu, jako zdobywca Korony Maratonów Polskich oraz tanio skóry nie sprzedać. Z kolei Bieg Rzeźnika to typowa przygoda górska w towarzystwie Tomka Janusza, z którym planujemy rozprawienie się z Rzeźnikiem za zeszły rok (relacja TUTAJ).